Moje górskie

4 | 2268
 
 
2009-04-25
Odsłon: 1287
 

Ludzie gór

Plik Zdjęcia uszkodzony.
Będąc ostatnio w schronisku w Pięciu Stawach naszło mnie pewne przemyślenie...
 
Twoja ocena:  1    2    3    4    5    oceń
KOMENTARZE
 
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
ZAPISZ
 
dzika 2009-05-01 12:52:03
Masz racje Paweł. Wiem o czym mówisz, też bym mogła jeszcze parę przykładów z życia dorzucić, takich, że włos się jeży na głowie. I jeden kontrprzykład: Pik Korżeniewskiej 2008. Poszukiwania zaginionego kolegi, prowadzone przez sklecony naprędce z dwóch polskich wypraw zespół. Bez wystarczającej klimy, w kiepskiej pogodzie. Z narażeniem życia. Dopóki było choć ćwierć procenta szansy. Nie udało się, szans nie było. Ale mojego podziwu dla nich to nie zmieni. Ten jeden kontrprzykład wystarczy, żeby jeszcze wierzyć w ludzi.
KrzyczaK 2009-04-28 12:36:14
Czyli jednak nie ma reguły... Ale jak do tej pory, ja doświadczyłem tego co opisałem...
Tatarek 2009-04-28 04:56:53
w 2007 roku na Piku Lenina, schodzac z do obozu 2, ulegl wypadkowi Polak. W tym czasie w bazie przebywaly tlumy, w tym ekipa ratownikow gorskich z Syberii. Kierowniczka obozu nie dala rady przekonac ich zeby wyszli do gory pomoc w toczacej sie juz akcji ratunkowej, bo chlopaki byli "na wakacjach", jak sami powiedzieli. to tyle w temacie "ludzi gor" z mojej strony.
KrzyczaK 2009-04-27 10:02:48
Na stopa nigdy nie podróżowałem (chyba bym się bał :)) więc nie wiem, ale z tymi rolami to nie pomyślałem o tym wcześniej, ale teraz mi się wydaje, że coś w tym jest...
dzika 2009-04-26 16:00:56
Przecież nieraz trafi się, całkiem nieoczekiwanie, tyle dobra ze strony kogoś, z kim stykamy się pierwszy raz, choćby podróżując na stopa. I to wcale nie w górach. A kiedy indziej znów właśnie w górach, kiedy jest źle, kiedy partner powinien być obok, to go nie ma. Bo mu się nie chciało czekać w bazie na resztę i pojechał używać życia w cywilizacji... Ja bym to ujęła tak, że w górach - ale nie tylko w górach, także w innych niezdefiniowanych, niestandardowych sytuacjach - "wyłazi" z nas wszystko. Jesteśmy sobą, a nie rolami, w które wtłacza nas społeczeństwo. Nie ma miejsca, czasu na "kreowanie wizerunku", na puste słowa, co to ja bym nie zrobił/a w takiej czy innej sytuacji. Mogę być tchórzem lub bohaterem, napastnikiem lub obrońcą, złodziejem lub porządnym człowiekiem. I nie wiem kim się okażę dopóki nie jestem w konkretnej sytuacji.


 

Pn

Wt

Sr

Czw

Pt

So

Nd